Przyznaję...Aleksi był słaby ale tylko dlatego że "PROBLEMÓW NIE ROZWIĄZUJE SIĘ SIŁĄ"Ciekawe!przydusiłem go do ziemi i ugryzłem w ucho.Sabę na końcu odpychnołem i ją ugryzłem w szyje.Aleksi'ego prawie zabiłem ale...Przybiegły ich szczeniaki.
-NIE!ZOSTAW TATĘ!-Goldy płakała a reszta mnie gryzła w łapy.
-Wrr!Nie!-Wziołem Jaksa z pyk i rzuciłem
Saba:CO TU ZROBIŁEŚ?!!-PŁAKAŁA
-To co powinienem!Ja powinienem być dominującą Alfą a nie ten słabeusz!
Patrząc na Sabę Aleksi mnie potrzymał nad przepaścią.
-I kto tu jest słabeuszem?!!!!!!
Nagle przybiegli wszyscy z watahy,Nero Sandra ich szczeniaki Lili.
My się dalej byliśmy,Saba płakała nad Jaksem bo mocno krwawił.
-Pożegnaj się Sabo z twoim kundlem!
Rzuciłem go w drzewo tak że zemdlał a potem go wykańczałem.
(Nero??Saba?Aleksi?! :D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz