Piłem ciepłe mleko mamy,byłem wtulony w jej miękką sierść i piłem
powolutku potem rodzice powiedzieli żebyśmy wyszli za nimi bałem się ale
wyszedłem i zobaczyłem światło usiadłem i rozmyślałem:,,Ciekawe co to
jest?A gdzie rodzice nas prowadzą?"Takie myśli spoczywały w mojej
głowie.Rodzice przestali iść zatrzymali się gwałtownie i...ujrzałem ją
Goldy zamachała swoim łbem a jej piękne aksamitne uszy latały gdy biegła
ona był cudowna co to było za uczucie?Czy ja poznałem tego kogoś?Czy ja
się zakochałem?Pobiegłem do niej i zapytałem:
Hej jestem M-mero a ty to pewnie Goldy?-Powoli podniosłem łeb żeby wiedziała że jestem najlepszy
-O hej tak jestem Goldy!-wymamrotała a w jej oczach malowała się
wolność i jej zdanie-I jestem szczeniakiem Alf!-Dumnie odwróciła się i
poszła dalej a ja szepnąłem:
A ja bet...
-Ooo tak?
Przyszła jakaś suczka...
(Sara?Goldy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz