Saba zamkneła oczy,przestała oddychać,była zimna jak lód...wyszedłem z jaskini Alf i ogłosiłem:
Saba nie żyje!
Po tym płakałem beczałem jak mały szczeniak tak naprawdę nadal ją kocham po biegłem na nieboskłon i patrzyłem w niebo szepnąłem:
Sabko nie opuszczaj mnie ja cię kocham...naprawdę cię kocham dlaczego mnie opuściłaś?
Usłyszałem jej głos..
(Saba?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz