Podbiegł do mnie Alex i powiedział:
Masz szczęście!Gdyby nie to bym cię zostawił!
Położył mnie w polu spojrzałem dziwnie na wszystkich a później powiedziałem:
Eee chyba nie długo...przyjdzie czas na mnie-byłem zdesperowany i zdezorientowany
-Co ty gadasz!?
-Eee a co?-uśmiechnąłem się
-Oj ty kłamco!
-Nie kłamię!Mam uszkodzone płuco w takim stanie żadna mnie nie
będzie chciała-po chwili zacząłem źle oddychać wdychałem ale za mało
jednak żyłem byłem zły jakby wcześniej mi pomógł to by nie było
kłopotu!Nie wiem czy się zagoi może nie?Po chwili się odezwał:
Saba musimy go wyrzucić!
-CO TY?
-Nie będzie potrzebny!
Po tych słowach naprawdę się wściekłem...
(Alex?Saba?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz